tak wiem, ten tydzień u mnie totalnie nie twórczy ;)
za to podstawowy warsztat się rozrasta ;)
dziś rano odebrałam od dawna wyczekiwane, i w bólach robione, gumowe stempelki :D
jak już porozcinałam [gapa - przegapiłam informację, że laser mógł to zrobić, złapałam arkusz i nic już nie istniało ;) ], poobmacywałam i ostemplowałam parę kartek na testy, mogę się chyba wypowiedzieć o moich nowych maleństwach z punktu widzenia osoby która do tej pory miała wyłącznie silikony ;). takie jeszcze ściągane "hamerykańskie" i takie domową metodą naświetlane w lampce do utwardzania tipsów ;)
a więc:
1. odczucia dotykowe
przyzwyczaiłam się, że stempelki silikonowe, np. serii G, są z mięciutkiego i przyjaznego macaczowi materiału. doskonale gną się pod palcami, dają miętosić, i są bezwonne.
cóż, gumy podobno za parę dni przestaną, ale póki co, zapach mają intensywny ;) faktycznie mniej intensywny jak przed paroma godzinami, kiedy były prosto spod lasera brane, ale wciąż...hmmm.. gumowy.
są nieco sztywniejsze, takie jak te robione domowym sposobem przez naświetlanie polimeru ;) i jakoś nie są już tak przyjazne w miętoleniu jak przezroczyste ;)
2. mocowanie do bloczka
większość osób, które miały styczność ze stemplami wie, że zadbany silikon, dobrze przechowywany itd. doskonale sam przylega do bloczka akrylowego i tam pozostaje,
jako, że moich nie przechowuję jak należy, te nieco intensywniej używane nie mają już tak doskonałej przyczepności, podobnie jak te spod lampy [które nie mają jej od daaawna wcale], więc mi osobiście nie przeszkadza fakt naklejania na bloczek taśmy dwustronnej w celu zamocowania gumki :) myślałam też o zakupieniu listewki na metry i po prostu zmontowaniu sobie trwałych uchwytów do każdego stempelka z osobna :)
3. odbijanie
czyli najważniejsze w stemplu, prawda? :) więc oczywiście od razu upaćkałam tuszami co mogłam sprawdzając w praktyce co mnie z nimi czeka ;)
i oczywiście pierwsza przeszkoda dla mnie, nie umiem stemplować nie widząc na wskroś przez gumę!
dotąd miałam2 stempelki na bloczkach i średnio ich używałam, faktycznie, już pamiętam dlaczego. tu wygrywają silikony :) dzięki przezroczystości są niezwykle precyzyjne :)
za to dla osób takich jak ja, które stemple lubią docisnąć i nie martwić się o precyzję wzoru, zdecydowanie gumowe są wygodniejsze i cieszy ta niezwykła precyzja wzoru odbitego ze wszystkimi szczegółami, mini kropeczkami, kreseczkami i bez przesunięć które potrafią się zrobić na miękkim silikonie.
tusze przyjmują i oddają podobnie
4. czyszczenie
tu zapewne powinny wypowiedzieć się osoby stosujące profesjonalne specyfiki i ścierniki do stempli, ja , jako laik w tym temacie, posługujący się chusteczkami nawilżanymi, ew. wodą z płynem, mogę stwierdzić tylko, że o ile gładka powierzchnia stykająca sie z papierem doczyszcza się bezbłędnie, to gumowa "baza" na której wycięty jest stempel łapie u mnie kolory. podobnie przez bardzo drobne i precyzyjne nacięcia nie jestem w stanie odbarwić tych bardzo cieniutkich i zagmatwanych wzorków i zagłębień. nie ma to jednak wpływu na czystość odbitek.
silikony dotąd po prostu maltretowałam jak chciałam i tylko nieliczne tusze były w stanie je zabarwić, prędzej żółkły mi pod wpływem czasu i słońca.
czy coś jeszcze mogłabym tu dopisać?
na pewno to, że mimo wszystko bardzo się cieszę z moich nowych nabytków i wspaniale mi się nimi stempluje :) już przygotowuję kolejne arkusze do wycięcia :)
a póki co, już pocięte i posortowane wyglądają tak zajmując kasetkę A4:
aaaa, pomyślałam, że pokażę Wam jeszcze wydruk do cięcia ;)
co prawda, nie ostateczny, bo dosłownie w ostatniej chwili poszły poprawki do napisów komunijnych ;) zabrakło "I" przed nimi, ale na gumkach jest ok :D
z pozdrowieniami z kącika gumą pachnącego [delikatnie rzecz ujmując ;)]
poniedziałek, 15 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale Ci fajnie! sporo tego ale teraz masz zasoby na długi czas - przynajmniej tak mi się wydaje :D
OdpowiedzUsuńDziewczyno, Ty nas psychicznie wykończysz! Gdzie Ty takie cudne stemple zamówiłaś?
OdpowiedzUsuńKrulik, uwierz, to było na szybko wybierane z 5 arkuszy, które WSTĘPNIE przygotowywałam ;)
OdpowiedzUsuńjuż wiem, że nie wzięłam narożników, rustyków teł, ani... swojego logo [i tu padłam na łopatki ;)]
odpuściłam również stricte wielkanocne, bo już nieco za późno.
na szczęście opłacone daaawno temu i tylko czekały aż braciszek znajdzie chwilę czasu ;)
a wykańcza mnie na razie zapach ;) podobno dwa do trzech dni będą wietrzeć
Nie lubię Cię! Jak tak można dręczyć innych, no jak? :P Zazdroszczę aż mnie skręca!
OdpowiedzUsuńPrześliczne stemple,też nosiłam się z zamiarem stworzenia własnego zestawu ale to chyba trudne.Zazdroszczę :) pozytywnie , oczywiście ;)
OdpowiedzUsuń