pomimo, że przed świętami wyszukiwałam wszelkie możliwe ozdoby możliwe do wykonania z papieru i nasz dom ozdobiony był trójwymiarowymi gwiazdami o średnicy od 20 do 60 cm [niestety fotek nie doczekały], odkąd zapachniało nam w domu hiacyntami, postanowiłam, że żegnamy ozdoby zimowe a wprowadzamy powitanie wiosny :)
i tak oto wielka biała kusodama [tak to się pisało? bo zapomniałam ;)]
ustąpiła miejsca wiosennej misie z żabkami :)
tylko ostatnio brak mi czasu na cokolwiek więcej ze względu na górsko-narciarskie wypady ;)
ale muszę przyznać, jak zobaczyłam w górach taki oryginalny, wielkopłatkowy śnieg, gdzie każda gwiazdka była idealnie oddzielona od reszty, w pięknym kształcie, tak puchaty, milusi i zachwycający do granic, to przypomniał mi się puncher u rudlis, i wyobraźnia ruszyła ciągnąc za sobą wenę...
tylko jak pogodzić wenę na zimę z rozpoczętymi pracami wiosennymi? ;)
świetne te gwiazdki... a swoja wiosnę zmieniam w doniczkach regularnie :)
OdpowiedzUsuńktóre gwiazdki? bo ja mam dziś zaćmienie umysłu... ;)
OdpowiedzUsuńO widzę, że origami modułowe Ci nieobce :) Ja zrobiłam tylko jedną kusudamę - wolę chiński moduł, snapologię i wielościany.
OdpowiedzUsuńMargot, tak naprawdę to była moja pierwsza próba ze składaniem papieru :)
OdpowiedzUsuńpo prostu urzekły mnie papierowe kule i postanowiłam zrobić kilka na choinkę :D
jak się łatwo domyślić, ta, mimo wielkiej choinki, się na niej nie zmieściła ;)