wtorek, 30 marca 2010

Motyl Prawie Nieistniejący...

dziś krótko i potrzebuję Waszej opinii, bo moje ostatnie dwie komórki mózgowe nie dają rady.
powiedzcie mi: czy to jest SŁODKIE dla dwudziestoparolatki?
 
ps.: nareszcie wyszło słońce i zdjęcia wychodzą w ludzkich kolorach ;)

poniedziałek, 29 marca 2010

Gdy Dwoje Stają Się Jednym...

dziś będzie ślubnie :)
dwa zaproszenia.
wymagająca klientka, która miała własną koncepcję, wizję i absoluty nie do tknięcia, jak choćby "żadnych serduszek!" ok, serduszek nie ma, są serca-giganty ;P
jej przyszły wybranek po prostu chciał ładne, i mam nadzieję, że gusta obojga te zaproszenia zaspokoją :)
a właściwie gusta rodziców, dla których są przeznaczone ;)
udało mi się włożyć w nie pasek papier tkaninowego, który urzekł A. jeszcze na poprzednich zamówieniach dla znajomej, i po raz pierwszy stosowałam embrosing na gorąco :) już mi się podoba, coś czuję, że eksperymenty w tej dziedzinie teraz się u mnie dopiero zaczną!
kremowo, pastelowo, perłowo, z odrobiną połysku, blichtru i mnóstwem serca [dosłownie :D]


a zdjęcia z braku normalnego światła,hmmm.. są jakie są... i jeszcze mi komp świruje...

niedziela, 28 marca 2010

jajecznica na łące

jakiś czas temu, na scraperskim spotkaniu, popełniłam jajo ;)
z racji, że mam straszny uraz do trójkątów, wyłamałam się nieco z grupy robiącej piekne "karczochowe" kurczaki, i moje jajo ubrałam w wielkanocne kwiatki :)
coby nie bawić się z nim w "padnij-powstań-padnij", z płatków seledynowych róż, dorobiłam mu podstawkę i całościowo prezentuje się tak:

w majonez to się nie nadaje, ale na przytargane dziś z ogródka mamy wielgachne gałęzie, i owszem ;)
póki co stoi na półce i nie daję go nikomu kupić ani ukraść ;)

środa, 24 marca 2010

Drewnianego Alleluja ;)

to było małe wyzwanie :)
kartki dla klientów firmy robiącej meble pod zamówienie :)
właściciel zaznaczył, że mają być proste i bez kwiatków, ale przecież większość klienteli otwierającej pocztę to kobiety ;) więc złamałam częściowo zakaz, co spotkało się z bardzo pozytywnym odbiorem :P
nad połączeniem stolarstwa i wielkanocy nie zastanawiałam się długo ;) drewnopodobne okleiny świetnie wpasowały się w nową rolę, i choć nie są wdzięcznym materiałem do obróbki, sprawdziły się wyśmienicie :)
pokazuję Wam tu część pracy, dwa wzory jeszcze czekają na przeprojektowanie, bo zabrakło mi seledynowych listków, a inne kolory mi jakoś nie podpasowały, więc resztę postanowiłam zrobić w dodatkowym wzorze
tak więc mamy króliki:

i jajka ;)

oba wzory w wersji męskiej dla kontrahentów i żeńskiej dla klienTEK ;)
a tu kilka szczegółów :)
przy okazji, dziękuję Wam za komentarze, wszystkie są dla mnie bardzo istotne, podobnie jak Wasze oceny moich prac :)
i te entuzjastyczne, i te z sugestiami :)
wyznaję zasadę, że uczę się całe życie, a w dziedzinie kreatywności, Wy również jesteście moimi egzaminatorami ;)
pozdrawiam

wtorek, 23 marca 2010

Romantatycznie ;)

wczoraj, nie mogąc nijak zabrać się za zamówione cukierkowe róże na gotowym papierze, popełniłam takie miłosno-różowe coś :)
ponownie skrzyżowanie lenowego grubaska ze scrapuszkiem ;)
najlepszy ubaw z tych moich prac ma Połówka, bo "ty taka antyromantyczna i co rusz z serduszkami pracujesz aż się dymi!!" ;)

DOPISEK
aaa!!! zapomniałam dodać, wprowadziłam małą innowację, nóżki klejone na kontur :)

poniedziałek, 22 marca 2010

Sowia

ta rameczka długo czekała na premierę, ale już wiem, że powstanie druga z tej serii, nie tak "grzeczna i poprawna politycznie" ;)
sama z siebie nie kupiłabym takiego papieru ;) ale w rameczce sprawdził się doskonale :) ile razy na nią zerknę, to mi się chce śmiać i lubię w niej jej prostotę...
a że odzyskałam możliwość przesyłania fotek, to w najbliższych dniach pokażę Wam zaległości :)
pozdrawiam czytaczy i komentatorów :*

czwartek, 18 marca 2010

Aura

ja ogólnie uparte stworzonko jestem ;)
i tak mnie gryzą te kolory i gryzą... a raczej fakt, że nie umiem ich "ugryźć".
prace w pastelach siadam i robię, a ja chcę koloooorów!!
więc dziś, korzystając z wolnej chwili [ojciec zabrał dzieci na basen], postanowiłam "ubrać" stempelek z tych nowych. który wczoraj odbijałam i ozdabiałam słonecznym brokatem po nocy ;)
tym razem karteczka :) ma już swoje przeznaczenie, "prozdrowotne", mam nadzieję, że jej soczystość pomoże :)
 jak można zobaczyć na powiększeniu szczegółów, otwierana nietypowo :)

wtorek, 16 marca 2010

a miałam robić kartki wielkanocne... ;)

zaczęłam nowy projekt, akurat czysto wnętrzarski, ale Połówka kategorycznie zażądała pojechania na solarium i po żwirek dla kota. cóż, oprócz żwirku i opalenizny przytargałam do domu to małe cuś :)
małe jest cudne, aż nazbyt spokojne, mieści się w dłoni i nie ma jeszcze imienia ;)
siedzi u mnie na biurku, które nawet z tej okazji posprzątałam ;)
no i dowiedziałam się, że to mój prezent urodzinowy [pół roku wcześniej ;)] bo kupiony został z pieniędzy które na ten cel Połówka gdzieś zachomikowała jak się okazało ;)
uwielbia pozować, ale jak ma dość, to rusza się tak dokładnie w momencie robienia fotki, że nie ma szans, by nie była poruszona ;)
   

poniedziałek, 15 marca 2010

gumowo mi ;)

tak wiem, ten tydzień u mnie totalnie nie twórczy ;)
za to podstawowy warsztat się rozrasta ;)
dziś rano odebrałam od dawna wyczekiwane, i w bólach robione, gumowe stempelki :D

jak już porozcinałam [gapa - przegapiłam informację, że laser mógł to zrobić, złapałam arkusz i nic już nie istniało ;) ], poobmacywałam i ostemplowałam parę kartek na testy, mogę się chyba wypowiedzieć o moich nowych maleństwach z punktu widzenia osoby która do tej pory miała wyłącznie silikony ;). takie jeszcze ściągane "hamerykańskie" i takie domową metodą naświetlane w lampce do utwardzania tipsów ;)

a więc:
1. odczucia dotykowe
przyzwyczaiłam się, że stempelki silikonowe, np. serii G, są z mięciutkiego i przyjaznego macaczowi materiału. doskonale gną się pod palcami, dają miętosić, i są bezwonne.
cóż, gumy podobno za parę dni przestaną, ale póki co, zapach mają intensywny ;) faktycznie mniej intensywny jak przed paroma godzinami, kiedy były prosto spod lasera brane, ale wciąż...hmmm.. gumowy.
są nieco sztywniejsze, takie jak te robione domowym sposobem przez naświetlanie polimeru ;) i jakoś nie są już tak przyjazne w miętoleniu jak przezroczyste ;)
2. mocowanie do bloczka
większość osób, które miały styczność ze stemplami wie, że zadbany silikon, dobrze przechowywany itd. doskonale sam przylega do bloczka akrylowego i tam pozostaje,
jako, że moich nie przechowuję jak należy, te nieco intensywniej używane nie mają już tak doskonałej przyczepności, podobnie jak te spod lampy [które nie mają jej od daaawna wcale], więc mi osobiście nie przeszkadza fakt naklejania na bloczek taśmy dwustronnej w celu zamocowania gumki :) myślałam też o zakupieniu listewki na metry i po prostu zmontowaniu sobie trwałych uchwytów do każdego stempelka z osobna :)
3. odbijanie
czyli najważniejsze w stemplu, prawda? :) więc oczywiście od razu upaćkałam tuszami co mogłam sprawdzając w praktyce co mnie z nimi czeka ;)
i oczywiście pierwsza przeszkoda dla mnie, nie umiem stemplować nie widząc na wskroś przez gumę!
dotąd miałam2 stempelki na bloczkach i średnio ich używałam, faktycznie, już pamiętam dlaczego. tu wygrywają silikony :) dzięki przezroczystości są niezwykle precyzyjne :)
za to dla osób takich jak ja, które stemple lubią docisnąć i nie martwić się o precyzję wzoru, zdecydowanie gumowe są wygodniejsze i cieszy ta niezwykła precyzja wzoru odbitego ze wszystkimi szczegółami, mini kropeczkami, kreseczkami i bez przesunięć które potrafią się zrobić na miękkim silikonie.
tusze przyjmują i oddają podobnie
4. czyszczenie
tu zapewne powinny wypowiedzieć się osoby stosujące profesjonalne specyfiki i ścierniki do stempli, ja , jako laik w tym temacie, posługujący się chusteczkami nawilżanymi, ew. wodą z płynem, mogę stwierdzić tylko, że o ile gładka powierzchnia stykająca sie z papierem doczyszcza się bezbłędnie, to gumowa "baza" na której wycięty jest stempel łapie u mnie kolory. podobnie przez bardzo drobne i precyzyjne nacięcia nie jestem w stanie odbarwić tych bardzo cieniutkich i zagmatwanych wzorków i zagłębień. nie ma to jednak wpływu na czystość odbitek.
silikony dotąd po prostu maltretowałam jak chciałam i tylko nieliczne tusze były w stanie je zabarwić, prędzej żółkły mi pod wpływem czasu i słońca.

czy coś jeszcze mogłabym tu dopisać?
na pewno to, że mimo wszystko bardzo się cieszę z moich nowych nabytków i wspaniale mi się nimi stempluje :) już przygotowuję kolejne arkusze do wycięcia :)

a póki co, już pocięte i posortowane wyglądają tak zajmując kasetkę A4:
aaaa, pomyślałam, że pokażę Wam jeszcze wydruk do cięcia ;)
co prawda, nie ostateczny, bo dosłownie w ostatniej chwili poszły poprawki do napisów komunijnych ;) zabrakło "I" przed nimi, ale na gumkach jest ok :D


z pozdrowieniami z kącika gumą pachnącego [delikatnie rzecz ujmując ;)]

wtorek, 9 marca 2010

wiosna wiosna, wiosna ach to ty :D

przyszła mi dziś wyczekiwana od tygodnia paczka z c4u 
:D
same kwiatki były zaskoczeniem wręcz, bo te, których spodziewałam się dużych okazały się mniejsze od wyobrażeń, a te "mniejsze" wręcz odwrotnie ;)
i powiem tak... fortunę kosztowały, ale warto było :D
są przepiękne, wyraziście tłoczone, w mocnych kolorach, i jak tylko będę mieć możliwość, na pewno kupię ich więcej ;)
ale sami zobaczcie:
  już obmacane, posortowane i pochowane :)
 :D

poniedziałek, 8 marca 2010

Lady Kremem Otulona

dziś, z okazji Dnia Kobiet, będzie kobieco, elegancko, celebrująco piękno delikatności :)
praca nad tą rameczką była bardzo przyjemna, urocze tabliczki, które mogłam wczoraj wyciąć dzięki serdeczności Margot, sprawiły, że moją jedyną myślą było:
"daj mi kształt, a ja ubiorę go w formę"
 :)
papiery jednokolorowe, kwiatki i nity od Endiego, kalka, i pisak lekko embrosujący.

oczywiście biała tabliczka czeka na srebrny napis wedle uznania osoby, do której trafi :)

format jak dotąd, 11x8, idealny na podstawę lampki czy lodówkę, nieco zmodyfikowałam ułożenie magnesów z tyłu, tak, by żadne ułożenie podłoża [nawet wypukłe czy np. wąska rurka] nie stanowiły przeszkody zamocowaniu :) na zdjęcie legitymacyjne lub do takiej wielkości przycięte ;)

   
 

a w tym dniu życzę wszystkim Kobietom, i tym go obchodzącym, i tym, których on nie obchodzi ;) byście każdego dnia mogły czuć się jak otulone płatkami...  [bynajmniej nie kosmetycznymi ;)]
pozdrawiam

ps.: a przy okazji, ponieważ wszyscy wiemy ze czasem brak czasu/ myśli / chęci pisania komentarza, umieściłam opcję "szybkooceniajacą", czyli małą ankietkę pod każdą notką, byście jednym kliknięciem w takie sytuacji mogli się mimo wszystko wyrazić ;) 
wystarczy wejść w notkę, jeżeli nie pokazują się na głównej stronie :)
zachęcam szczerze do zaznaczania :)

niedziela, 7 marca 2010

mój blog otrzymał wyróżnienie :)

słuchajcie słuchajcie, mój blog otrzymał wyróżnienie :D
                 od KATRINY :)

dziękuję bardzo serdecznie :)


dowiedziałam się też z jej bloga [i skopiowałam zasady ;p], że w takim przypadku należy:
1. podziękować osobie, która je podarowała
2. podlinkować ją na swoim blogu
3. podarować 10 osobom
4. wyróżnione osoby podlinkować
5. poinformować je, zamieszczając informację w komentarzach

wybór był trudny, bo wiele blogów odwiedzam ciesząc oczy Waszą twórczością, mnogością styli i samymi pracami [ja zwykle wsiąkłam w oglądanie ;)] i tak wytypowałam swoją pierwszą dziesiątkę :)
kolejność przypadkowa :P
cwasia
katasiaczek
marsza
margot
rudlis
mamami
filoarte
uhk
lena_wz
oraz równie świeży jak mój:
carrot

starałam się nie powtarzać innych blogów, które równocześnie już to wyróżnienie otrzymały w tym czasie..
zaglądajcie tam, bo warto :)
i jeszcze jedno.
obserwujecie mnie, komentujecie, co jest niezwykle miłe, ale umieszczajcie też w profilach swoje blogi, bo czasami trudno Was znaleźć, a chętnie pooglądałabym prace tych z Was, których jeszcze nie miałam okazji :)

pozdrawiam :)

Kropla Fioletu

wiem, że zapewne uznacie mnie za wariatkę z różowymi pluszakami w łóżku patrząc na te ilości różu w moich pracach... nic bardziej mylnego, ale to wcale nie zmienia faktu, że ile razy siądę, to róż wyskakuje mi spod rąk po prostu sam ;)
dziś do nauki tasiemek dodałam sobie kartonowe serduszko, których bardzo sporo leży u mnie w szufladzie od ohoho, a nawet dłużej  i dotąd nie chciały się dać zastosować ;)

jedno tylko co mnie martwi, to to, że w szczegółach mi aparat przekłamał kolory na zbliżeniu kwiatka, a chciałam pokazać srebrne konturowe kropeczki na akrylowym środku...
uwaga, motylki nie należą tym razem do zestawu! ;)
 

sobota, 6 marca 2010

Granatowy Kawaler

tak oglądając te rameczki co to mi zostały, zauważyłam jedno moje skrzywienie ;)
jakieś same damskie modele mi wychodzą ;)
pewnie to wpływ domu, w którym jedynie wąż jest płci męskiej ;)
no ale z racji zrozumienia, że niektórzy posiadają na przykład synków, postanowiłam zmierzyć się z nieco bardziej męskim kolorem i podejściem ;)
i tak powstał prosty w formie Granatowy Kawaler :)
 
 
a przy okazji, dzięki córeczkom, które zrobiły mi w rameczkach wiszących na lodówce totalny zamęt i przewrót, zauważyłam fatalny błąd, który popełniłam w Przebudzeniu Motyli... powiesiłam je do góry nogami!! zdjęcie poprawione w odpowiedniej notce :D

pozdrawiam wszystkich odwiedzających i dziękuję za Wasze komentarze, słowa wsparcia i oceny :)
nawet nie wiecie ile znaczy czytanie ich w chwilach zwątpienia w swoje możliwości :)

czwartek, 4 marca 2010

Przebudzenie Motyli

ak, wiem, sama nie jestem zadowolona z tej rameczki. ale uczę się i muszę się jeszcze sporo nauczyć więc próbuję :)
tym razem postanowiłam nieco ujarzmić kolor przepięknych papierów które zakupiłam na wrocławskim spotkaniu i tasiemki.
powstawała w bólach, ale zadziwiająco szybko, zastopował mnie jedynie sąsiad, który wpadł na moment i widząc pracę w toku, a właściwie jej początek, na biurku oświadczył, że brzydki ten czerwony kwiat na niebieskim papierze ;)
od razu pobiegłam załamana poradzić się dobrej znajomej, i podpowiedziała, żebym zrównoważyła czerwienią w górnym lewym rogu.
przyznam, że w pierwszej koncepcji wyglądało to znacznie lepiej, tylko nie wiedzieć czemu ta koncepcja nijak mi się zrobić nie chciała ;)
tak więc z okazji tego, że za oknem sypie śnieg, nieco koloru w Przebudzeniu Motyli :)


  
tylko nie wiem dlaczego odnoszę wrażenie, że w rzeczywistości jest jaśniejsza... może dlatego , że wisi na białej tablicy, na której niestety zdjęcie nie chciało wyjść?
pozdrawiam :)

środa, 3 marca 2010

doszły, przyszły, cudne są :D

czekałam czekałam i się w końcu doczekałam :D
moje zamówienie z zeszłego miesiąca, co prawda z małymi modyfikacjami [uduszę Was wszystkie co wykupiłyście akurat teraz kółeczko 5 cm ;P], wyczekane, wypragnione, no i oczywiście już dawno nawysłuchiwane w domu że rachunki i takie tam ;) , ale dziś pan listonosz zadzwonił do moich drzwi z paczuszką :D
 
oczywiście rozpakowałam czym prędzej a w środku różowo, zielono, niebiesko i żółto :D
coby przy okazji pochwalić się poprzednim nabytkiem, z boczku wsadziłam moja nową BIA, żeby postów nie produkować nadmiernie ;)
w każdym razie moje olbrzymie punchery zakończyły dziś swoją przygodę i podróże na specjalnie dla nich zaadaptowanej półeczce a ja kroję, ciacham, wycinam i cieszę się jak dziecko :D
a oto i one w pełnej krasie plus BIA :D
lecąc od lewej w dolnych zdjeciach:
kwadrat i kółko 3,7cm plus brzegowy, prostokąt z falbanką, motyl i kwadrat 5 cm oraz motyl, tag i kółko 7 cm :D
no to chyba muszę sobie jeszcze większy kosz na ścinki sprawić ;)
a zdjęcia nieostre takie z wrażenia mi wyszły, bo ręce rwały się do innej bynajmniej pracy niż fotografowanie ;)
no i oczywiście nie mogę nie wspomnieć o gratisiku prześlicznym od Carrot, której tu bardzo dziękuję i szczerze podziwiam za całość akcji :*